Nawet jeśli nie popisałam się strasznie dużą ilością słów (nawet jeśli moja koleżanka i jej mama amerykanka mówiły, że mówię naprawdę bardzo dobrze po angielsku) jestem z siebie dumna.
My invisible words.
czwartek, 10 października 2013
English Experiece
Nawet jeśli nie popisałam się strasznie dużą ilością słów (nawet jeśli moja koleżanka i jej mama amerykanka mówiły, że mówię naprawdę bardzo dobrze po angielsku) jestem z siebie dumna.
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Baby, It's time to move on
It's middle of august!? No way...
During most of time I was trying to place stuff in my head. In Bulgaria everything seemed so easy and I thought it is okay. Technically it is okay - I know what I want, I thought about important things and I'm ready to rock my world. There's about something else. All this time I was wondering what can I do forget about past. Today I learned the most important thing. PAST CAN'T BE FORGOT. IT CAN ONLY BE ACCEPTED. I accept my past and I'm starting new life. Life that I AM creating.
Life on my own. I end old chapter to start new and to discover new things.
And I won't wait for life to suprise me. I will create my life. Because I can. And I'm able to.
And I won't worry about people that left me, about my ex or about people who forgot about me.
They don't belong to me anymore. They will handle it. I set them free and let them go.
It will be better. I don't want to read the same story because it's boring. I want to go to the next chapter and find out what's next.
Today I feel alive, like newborn. I got that POWER. I believe in myself. I believe that I can do anything a reality. I'm stronger than I've ever been. I'm waking from ashes.
My plans for today? Watching Gossip Girl, packing and going to my bestfriend to a overnight.
Going for a long walk with her, talking about everything and nothing, smiling and laughing all the time.
Then going to her home, watching films and then watching shooting stars. MAKE A WISH.
I know what will be my wish. After I will thank God for new day. And for new me.
My motto? LIVE. LOVE. LAUGH. (live everyday, love Keegan Allen and your parents, laugh a lot)
sobota, 29 czerwca 2013
inspiracje.
Tym razem przedstawię kilka zdjęć, które są świetne... według mnie. :)
I'm changing everything around!
Od wczoraj rozpoczęły się oficjalnie wakacje, a za sobą mam wesele mojego kuzyna. Co dalej?
W poniedziałek spędzę czas z moją koleżanką, a już we wtorek WIELKIE PAKOWANIE! Dokąd jadę?
Bułgaria, a dokładnie - Złote Piaski. Szczerze się cieszę i nie mogę doczekać. Będzie to dla mnie nowość z dwóch powodów. Po pierwsze, nigdy wcześniej nie byłam w Bułgarii. Po drugie, pierwszy raz wybieram się sama gdzieś na wczasy, bez żadnych znajomych. Najwyższy czas poznać nowych ludzi i się dobrze bawić!
A gdy już przyjadę - opalona, wypoczęta, z wielką energią- zamierzam poćwiczyć, żeby wyrobić sobie lepszą sylwetkę. :) Ogólnie rzecz biorąc zamierzam się spotkać ze znajomymi i wykorzystać ten czas w 100 procentach. W sierpniu natomiast będę się małymi krokami przygotowywać do szkoły i planuję wybrać się wtedy na zakupy,nie tylko ze względu na wyprzedaże. :) No i w sierpniu będę pilnować mojego siostrzeńca.
Jednym słowem mam zaplanowane najbliższe dni i... całe wakacje. Dla mnie to dobrze, bo będzie to oznaczać wykorzystanie wakacji na maksa zamiast bycia noł lajfem. I chcę zmienić moje życie na lepsze, a wakacje to najlepszy czas na zmiany. Kto wie, może wakacje w tym roku mnie pozytywnie zaskoczą?
what happens in summer, stays in summer. :)
czwartek, 27 czerwca 2013
Before graduation.
Hej!
Mój dzień przebiegł dość spokojnie... Od rana do południa spędziłam większość czasu na leniuchowanie w domu. Popołudniu zabrałam się do kosmetyczki, a wieczór spędziłam jedząc fast food z moją koleżanką. Innymi słowy- żyć nie umierać. :)
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Zakupowy weekend
Cześć!
Dzisiaj poniedziałek I przede mną 4 dni przed zakończeniem roku szkolnego pełne leniuchowania, czytania książek czy też spotkań z przyjaciółmi. W ten weekend kupiłam ciuchy i odkryłam świetny sklep. Zapewne większość z was o nim słyszała - Sinsay.
Gdy tylko weszłam do niego z przyjaciółką, po pięciu minutach trzymałyśmy conajmniej 20 przeróżnych ciuchów w rękach.
Wychodząc ze sklepu byłam pełna szczęścia i satysfakcji - zakupiłam bluzę, bluzkę z krótkim rękawem i spodenki. Postanowiłam nie kupować wszystkiego na "hurra", gdyż wiem, że wrócę tam następnym razem. Kupiłam jeszcze strój w h&m,który był na wyprzedaży oraz bluzkę w tally weijl i bokserkę w stradivariusie.
Zapomniałam dodać, że byłam jeszcze w sklepie Ziaja, aby w pełni przygotować się na lato.
Podsumowując- weekend bardzo mi się udał. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak dobrze bawiłam, pomimo bolących nóg. Było warto. ;)